Cześć kochani!!!
Wymyśliłam sobie nowy projekt na szydełku. Bardzo potrzebowałam czegoś, co da mi odetchnąć od bardziej skomplikowanych wzorów. Czegoś, co nie będzie wymagało ciągłego śledzenia wzoru. Czegoś co nie będzie miało pufków i reliefów, których ostatnio mnóstwo w moich pracach. Myślałam i myślałam i wymyśliłam 🙂
Zaczęłam dziergać obrus na stół (bardzo duży nie będzie, bo stół do dużych nie należy). Obrus jest robiony ściegiem siatkowym zwanym popularnie filetem. To taka „szachowniczka” – naprzemiennie okienka puste i pełne, a w następnym rzędzie odwrotna kolejność. Przy tym wzorze nie trzeba wogóle myśleć, można spokojnie oglądać film, a daję słowo, że nie idzie się w dzierganiu pomylić. Totalny szydełkowy reset i oddech.
Tą moją szachowniczkę zamierzam robić długo. Nie mam żadnego deadlinu, poprostu w wolnej chwili, między innymi projektami będę sobie dziergać dla przyjemności taki niezobowiązujący obrusik. Kordonek to Maxi w cudnym, groszkowym kolorze. Szydełko 1,25 mm. Słupki robię patentowe, coby krateczki wychodziły kwadratowe.
Mam nadzieję, że weekend upływa Wam spokojnie i miło. Jak zawsze życzę, aby moc była z Wami!
Ania