Cześć kochani! Ostatnio dziergam sporo czapek i szalików 🙂 Widać pora taka… Obręcze na razie odłożyłam, złapałam szydełko i natrafiłam na przepiękny splot – puchaty, mięciutki, w sam raz na ciepłą czapkę. Myślę tu o puff stitch, który roboczo i po cichu nazywam puchatymi pęczkami. Zakochałam się w nim bez reszty, bo też bardzo ładnie wychodzi i pięknie układa się na czapce. Możecie sami zerknąć na zdjęcie – na prawdę fajnie to wygląda, a sam splot wcale nie jest trudny do dziergania …
Pracowałam włóczką angorą z leciutkim włoskiem i w pięknym kolorze lila. Znajdziecie ją TUTAJ. Do tego szydełko 3,5 mm – grubsze, bo robiłam dwoma nitkami na raz, czyli korzystałam jednocześnie z dwóch kłębuszków. Włóczki po zrobieniu czapki zostało mi jeszcze spokojnie na nieduży szaliczek lub chustę pod szyję do kompletu.
Czapka wyszła mięciutka i cieplutka – czyli taka, jaka powinna być. Pozuje w niej Zosia – czyli mój domowy, ulubiony manekin – jako jedyna zgodziła się zostać modelką … w sumie nie miała wiele do gadania hi hi hi 🙂 w każdym razie nie protestowała 🙂
Czapkę ozdobiłam broszką – filcowym kwiatem. Po cichu robię już chustę pod szyję z resztki włóczki. Gdy będzie gotowa, z pewnością się nią pochwalę.
Zapraszam też do Pasart.pl – cudowne miejsce dla wszystkich rękodzielników! Na prawdę warto tam zaglądać!
Jeżeli będziecie chcieli zrobić podobną czapkę lub nauczyć się dziergać puff stitch, to zapraszam na film 🙂