Cześć kochani! Wreszcie mogę się pochwalić początkiem prześlicznego haftu kuchennego, który dziergam w ramach Salu zorganizowanego przez Agatę z blogu HaftyAgaty. Jestem niesamowicie podekscytowana, bo po pierwsze – haft jest prześliczny i rewelacyjnie się go wyszywa, a po drugie – Sal jest super zorganizowany, jest sporo czasu na wyhaftowanie kolejnego fragmentu obrazka, cały czas jest kontakt z Agatą, która okazała się przefajną osobą 🙂
Ten niezwykle smakowity kawałek ciasta, a może tortu, wyszyłam w 2 dni. Ciężko mi było się od niego oderwać, bo już w trakcie pięknie wyglądał. Do tego co za przyjemność rozkoszować się słodkościami i nie bać się, że człowiek utyje 😉
Wyszywałam na białej kanwie 18ct. Mulina oczywiście DMC. Już nie mogę się doczekać kolejnej części haftu – tym razem będzie to imbryczek 🙂
Miejsce na kanwie jest. Wszystko czeka. Muszę tylko wrócić do domu, bo wciąż jestem jeszcze w Krakowie. Wzięłam tutaj hafcik: 'mój wymarzony domek’ i udało mi się parę razy nawet do niego usiąść, tak więc na pewno niedługo też pokażę Wam małe postępy …
Do usłyszenia niebawem!