Skoro dziś jest środa, to czas na papużki 🙂
Na gałązce zasiadł już trzeci ptaszor – tym razem żółciutki jak kurczaczek. Teraz, jak mu się przyglądam, to myślę, że mogłam wybrać bardziej różniące się od siebie odcienie, tak by przejścia kolorów były wyraźniejsze … no, jest jak jest 🙂 Ten ptaszor najbardziej przypomina moją Pusię, która też jest cała żółciutka 🙂
Jak widzicie na zdjęciu, zdecydowałam się też już na oczka. Zrezygnowałam z koralików (bo mogłabym mieć później kłopoty z oprawą obrazka) oraz z francuskich supełków (bo nigdy nie wychodzą mi tak równiutkie, jak bym tego chciała) i zrobiłam zwykłe, proste, czarne krzyżyki podwójną nitką muliny. Jest skromnie, delikatnie i według mnie jest całkiem dobrze. Tak więc teraz trzy puchate kulki zerkają na mnie z gałązki i będą obserwować powstawanie czwartego kumpla, tym razem w przepięknych odcieniach zieleni.
Hafcik powstaje w ramach zabawy organizowanej przez Zimną z bloga Kolorowe Fantazje. Do wyhaftowania zostały mi jeszcze 4 papużki 🙂 No i kombinuję sobie, jak ten hafcik wykończyć … mam dwa pomysły – albo wyszyć delikatną rameczkę wokół w kształcie zielonych listków ( wszak zakładam, że papugi siedzą na gałązce w jakimś zielonym otoczeniu), albo zrobić delikatne tło półkrzyżykami – i do tego drugiego pomysłu coraz bardziej się skłaniam …
Trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia niebawem 🙂
Papużki coraz piękniejsze 🙂 A i oczka mają śliczne 🙂 Ciekawa jestem, jak je wykończysz 🙂 Trzymam kciuki za kolejne ptaszorki 🙂