Cześć kochani!!! Ja dzisiaj niestety znów musiałam zwolnić tempo i poleguję sobie trochę próbując jakoś nie dać się migrenie … Za to wczoraj udało mi się skończyć kolejne choineczki, które dziś wraz z życzeniami powędrowały do moich dwóch przemiłych sąsiadek 🙂
Muszę stwierdzić, że te choinki całkowicie uzależniają. Jak się zacznie je dziergać, to nie można przestać. Teraz robię jeszcze jedną – już dla siebie samej – choć na razie musiałam ją odłożyć, ale mam nadzieję, że jutro dam radę skończyć.
Zła jestem na siebie, bo tyle rzeczy do zrobienia przed świętami, a ja ledwo na oczy patrzę. Jutro może przyjedzie Łukasz, to przyłączy się do przedświątecznego ferworu. Z dziergadełek oczywiście mam wciąż zaległe zimowe poduchy – jedna właściwie jest już gotowa – tylko pochować nitki. Druga czeka. Wymyśliłam też sobie 4 frędzle na rogach – nie jestem jeszcze pewna, czy dobrze to będzie wyglądać, ale zanim zacznę robić frędzle, muszę skończyć obie poduchy, a wygląda na to, że jeszcze to potrwa, ech…
Moi drodzy, wybaczcie, ale uciekam. Świat mi się mieni przed oczami, a głowa prawie eksploduje. Obiecuję wrócić, jak tylko będzie lepiej …
ściskam Was bardzo mocno!
I następne śliczniutkie choineczki! 🙂 Wesołych Świąt, Aniu!
Dziękuję Ewelinko!!! Tobie również pięknych, magicznych, spokojnych Świąt! Z czasem na odpoczynek i niteczki 😉
Przydałby się czas na szydełko… Ale tyle rzeczy miałam na głowie, że nawet tu nie dałam rady wchodzić 🙁 A tak wgl u mnie w święta super! 😀 A u pani? 🙂
Prześwietne są te choineczki 🙂