Popełniłam wczoraj szydełkowy koszyczek, ale nie wielkanocny, choć w sumie i takie zastosowanie też mógłby mieć, ale generalnie na różne różności. Szydełkowałam fioletową Sonatą, szydełkiem 2,1 mm. Z początku zerkałam na wzór, ale później robiłam już na oko. Może nie wyszedł idealny, ale za to bardzo praktyczny. Do usztywnienia wykorzystałam roztwór wody z dużą ilością cukru, który najpierw zagotowałam, potem ostudziłam, potem koszyczek moczyłam, a na końcu naciągnęłam na sosjerkę – tylko ona miała zbliżony kształt do tego, który chciałam osiągnąć. Gdy zdjęłam już sztywny koszyczek, przeplotłam żółtą wstążeczkę, zawiązałam kokardkę i gotowe 🙂