Powoli mój dom opanowuje atmosfera zbliżających się walentynek. Na stole stoi wazonik z gałązkami na których wiszą szydełkowe serduszka, obok psotnie uśmiecha się mały aniołek, który dzielnie dźwiga wielkie serce. Pośrodku stołu natomiast, na białym obrusie leży koralowy bieżnik. Z początku chciałam ten kolor nazwać ciepłym różem, ale wydaje mi się , że „koralowy” jest lepszym przymiotnikiem. Bieżnik jest spory, ciągnie się przez cały stół. Zrobiony jest techniką siatkową i obrobiony delikatną falbanką. Nazwy włóczki niestety nie pamiętam.Wiem jedno, zawsze gdy rozkładam bieżnik na stole, w domu robi się cieplej…