
Cześć kochani!!!
Ostatnio, pomiędzy większymi i bardziej złożonymi projektami szydełkowymi, zachciało mi się czegoś prostego, klasycznego, totalnie relaksującego… Mój wybór padł na chustę robioną wzorem granny – aż trudno uwierzyć, ale nie mam takowej w swoim dorobku, więc stwierdziłam, że to już najwyższa pora! 😉
Motek, który wybrałam jest motkiem „po przejściach”. W przeszłości zaczynałam z niego dziergać już kilka robótek, ale zawsze coś mi ostatecznie nie pasowało i kończyło się na pruciu… Tym razem jednak wydaje mi się wymarzony do tego projektu – ma cudowne kolory – dla mnie to takie fiołki rosnące w trawie… Banderoli na motku już dawno nie ma, więc nie umiem powiedzieć ani z jakiego sklepu go kupiłam, ani ile kłębuszek ma metrów – wielkość chusty będzie więc zależała od tego, na ile wystarczy mi niteczki…
Chustę zamierzam dziergać w wolnym tempie, jako miły przerywnik, bo na szydełku mam teraz kilka rzeczy, które wypadałoby w miarę szybko skończyć… ale uwielbiam w zapasie mieć robótkę, do której w każdej chwili mogę wrócić, której wzór nie jest wymagający i mogę zwyczajnie rozkoszować się szydełkowaniem.
Moi drodzy, niech ten dzień upłynie Wam wyjątkowo pozytywnie i przyjemnie! Niech jakąś pyszną, pachnącą kawę lub herbatę postawi ktoś w zasięgu Waszej ręki! Niech to będzie dobry czas i niech moc będzie z Wami!
Ania