Teraz dziergam

Szydełkuję i plotę

plaid stitch

Cześć, kochani!

Dawno mnie tu nie było, bo też sporo się działo i cała ta sytuacja z pandemią na świecie trochę mi i mojej rodzinie dała w kość, chociaż – aż trudno uwierzyć – nikt z moich bliskich nie zachorował (albo zachorował i przeszedł bezobjawowo). Chciałam Wam dzisiaj nieśmiało pokazać coś, nad czym ostatnio pracuję. Właściwie to tylko taka mała zajawka, bo w sumie nie ma zbyt wiele do pokazywania 🙂 Robię teraz poszewkę na poduszkę – prostokątną i wypróbowuję coś nowego. Otóż powiedziałabym, że jest to połączenie szydełkowania i plecenia 🙂 Po angielsku nazywają tą technikę bodajże plaid stitch. Jeżeli wrzucicie sobie w YouTube „plaid stitch blanket” to zobaczycie o co mi chodzi. Generalnie polega to na tym, że na początku dziergamy na szydełku taką krateczkę ze słupków i oczek łańcuszka. Schemat to: słupek, oczko, słupek, oczko, słupek, oczko itd. W kolejnym rzędzie powtarzamy to samo wbijając słupek w słupek i robiąc oczko nad oczkiem – jak widzicie żadna filozofia i co bardzo motywujące, taki wzór robi się błyskawicznie i szybko go przybywa. Po zrobieniu robótki odpowiedniego rozmiaru, przystępujemy do części drugiej – plecenia 🙂 Odcinamy kawałki włóczki nieco dłuższe niż długość naszej robótki, najczęściej składamy po dwie lub 3 nitki i przeplatamy pomiędzy okienkami. Najładniej to wygląda, gdy tworzymy z kolorów kratę.

Jeśli to mi fajnie wyjdzie i będę z tego co zrobię zadowolona, to pokażę Wam więcej i dokładnie opowiem co i jak. Na razie myślę, że jest całkiem nieźle 😉 Na YT ta techniką widziałam zrobione kocyki, poduszki, a nawet szale 🙂

Trzymajcie się ciepło!

Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *