Małe serwetki

Szydełkowa serwetka „Sweetheart Soiree”

szydełkowa serwetka

Witajcie moi kochani!

Jak Wam mijają te dziwne dni?? Nadal siedzicie w domu i oglądacie świat zza szyby okna, czy też powoli wracacie do normalnego życia ciesząc się z kolejnych zdejmowanych zakazów i obostrzeń?? Ja mam ambiwalentne uczucia – z jednej strony ogromnie chciałabym, aby to wszystko już się skończyło, by wróciło dawne życie. Chciałabym wierzyć, że nasi rządzący wiedzą co mówią i robią, że maseczki nas ochronią i że coronavirus nie jest tak groźny, jak go media malują. Z drugiej strony – zwyczajnie boję się. Nie tylko o siebie, męża, córę – ale też o rodziców z którymi mieszkam. Tato dobiega 90-tki, w lutym przeszedł sepsę i jedną nogą był już na tamtym świecie. Oboje z mamą mają słabą odporność, łatwo zapadają na wszelkie infekcje, więc gdyby taki virus w jakiś sposób przyplątał się do naszego domu … ech, nawet nie chcę o tym myśleć.

Wciąż staram się nie wychodzić, jeśli absolutnie tego nie potrzebuję. Razem z Łukaszem jeździmy tylko do sklepu na konieczne zakupy. Ostatnio też więcej spędzam czasu z szydełkiem – w trakcie tej pandemii z szydełkiem mi było jakoś nie po drodze, nie mogłam się skupić, myśli cały czas biegły mi w tą ciemną stronę i zamiast się relaksować, nakręcała się tylko we mnie spirala obaw i strachu… ale ostatnio jest już dużo lepiej.  Szydełko znów stało się przyjacielem i dziś chciałabym wam pokazać niedużą serweteczkę, którą skończyłam wczoraj.

szydełkowa serwetka

Serwetkę znalazłam na Pintereście i nie mogłam od niej oczu oderwać. Bardzo spodobał mi się jej wzór, pełen reliefowych wypukłości. Poszłam po śladzie i trafiłam na stronę autorki wzoru – Julii, która prowadzi blog Draiguna.com . Znajdziecie tam sporo przepięknych wzorów, które Julia udostępnia za darmo – sęk w tym, że mają one jedynie angielskie opisy i schematów brak. Wystarczy jednak znać kilka podstawowych angielskich określeń na sploty szydełkowe i spokojnie można dziergać. Ja ze wzorem na powyższą serwetkę, która nazywa się Sweetheart Soiree, a instrukcję jej zrobienia znajdziecie TUTAJ, poradziłam sobie bez problemu. Do tego, do poszczególnych okrążeń dołączone są zdjęcia w dużym zbliżeniu pokazujące jak przerabiać poszczególne sploty. Tak więc bardzo polecam 🙂

szydełkowa serwetka

Na koniec kilka danych technicznych.  Moja serwetka nie jest duża, jej średnica to zaledwie 26 cm. Dziergałam ją kordonkiem Maxi w kolorze starego złota, a brzeg zrobiłam Maxi w kolorze ciepłego brązu. Szydełko 1,4mm. Przyznam, że dłubania jest sporo, masa reliefów sprawia, że serwetkę robi się wolno i też powoli jej przybywa. Trzeba bardzo pilnować się wytycznych instrukcji, bo wzór jest tu niesłychanie ważny. Ostatnie okrążenie to masa pikotek za którym ja osobiście niespecjalnie przepadam 🙂 Myślę jednak, że efekt wart był poświęconego wysiłku 🙂

Tymczasem wracam do moich kocyków – zaczęłam robić kocyk dla siebie z resztek włóczek i mojej mamie tak się spodobał, że teraz robię dwa  – dla niej również, tylko w innej tonacji kolorystycznej. Niedługo Wam pokażę na jakim jestem obecnie etapie. Ściskam Was bardzo mocno!

Ania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *