Zakupy

Imieninowe zakupy – włóczkowy raj :)

Cześć kochani! Dzisiaj pochwalę się Wam, jakie to cuda dotarły do mnie ostatnio do domu. Tak się złożyło, że w lipcu obchodzę imieniny. Moja kochana Mama pyta mnie tydzień wcześniej: a co ty byś chciała z okazji swojego święta dostać? Odpowiadam, że sprawa prosta, albo włóczki, albo książki – wszak to są moje dwie wielkie namiętności. Mama poskrobała się w głowę, poszeptała z Tatą, po czym wręczyła mi kopertę ze słowami – Ty już wiesz najlepiej, co kupić. Musiałam tylko przyrzec, że wydam to na totalną przyjemność, a nie tak jak czasem mi się zdarzało, że brakło do codziennych zakupów, albo jakaś potrzeba lekarska wynikła i pieniądze na prezent szybko w codziennych obowiązkach się rozmywały. No więc coby nic się nie wydarzyło niespodziewanego, usiadłam do kompa i zaczęłam zamawiać – zamawiać to, na co od długiego już czasu miałam oko 🙂

To teraz po kolei.

Włóczka Himalaya Dolphin Baby – czy ktoś jej jeszcze nie zna? Grubiutka, o cudownej, aksamitnej fakturze. Pięknie wychodzą z niej szydełkowe maskotki, ja jednak nie mam w tym kierunku żadnych zdolności, dlatego u mnie powstaną poduszki 🙂 Mam cichą nadzieję, że 2 motki starczą na przód, a plecki uszyje mi krawcowa. Tak więc w planach są dwie poszewki – w kolorze bordo i koralowym. W ramach eksperymentu jedną udziergam na drutach, a drugą na szydle. Zobaczymy, jak wyjdzie ładniej 🙂

Kolejny motek to coś niezwykłego!!! Włóczka cieniowana,, w przepięknych kolorach zieleni. Składa się z 3 akrylowych niteczek. Jest mięciutka, a motek waży 430g. Długość nitki w motki to 3.700metrów!!!!! Docelowo chciałabym zrobić sobie z tego cuda ażurową szydełkową bluzeczkę. Kiedyś Wam wspominałam, że noszę dosyć duży rozmiar, więc mam też cichą nadzieję, że te prawie 4.000 metrów nitki starczy 🙂

Na koniec prezent, który dostałam wraz z zamówieniem od pasmanterii – 2 bawełniane sznury o przekroju 5mm. W obłędnych kolorach. Nigdy do tej pory nie robiłam nic ze sznura. W szafie mam motek spaghetti, do której podeszłam raz, próbowałam zrobić torbę, wyszło brzydko, a palce czułam przez kilka kolejnych dni. Skończyło się pruciem i wciśnięciem motka w najdalszy kąt szafy. No a teraz sznury …

Ja Wam tylko powiem, że nie czekałam, tylko od razu sięgnęłam po najgrubsze szydło w domu i zaczęłam dziubać. Nie napiszę nic więcej, bo tym co wydziubałam pochwalę się w następnym poście, powiem Wam tylko: wpadłam, zakochałam się, pochłonęło mnie bez reszty … W planach kolejne zamówienie, ale już samych sznurów 🙂

No i jeszcze Wam wspomnę, że pasmanteria z której zamawiałam, to Mila Druciarnia – miejsce o którym bardzo wiele dobrego słyszałam. Sznurów wybór rzeczywiście jest tak duży, że największą sztuką, jest się zdecydować. Ja tam niedługo wrócę z całą pewnością 🙂

Z okazji imienin przyszła do mnie jeszcze jedna paczuszka. Tym razem z E-dziewiarki.

Alize Bahar to 100% mięciuteńkiej bawełenki. Każdy motek ma 100g i 260 metrów niteczki. Widzicie te kolory? Moje ulubione połączenie szarości z różem. Ten zestaw też już ma swoje przeznaczenie, ale o tym za jakiś czas 🙂

No i takie cudowne imieninowe prezenty przybyły do mnie w tym roku. Oczy mi się do nich śmieją, a Dolphin Baby jest tak cudowna w dotyku, że co przechodzę koło kłębuszków, muszę je pomiziać 🙂

Moi kochani, w Gnieźnie ostatnio straszne upały. Wiatraki pracują na cały możliwy regulator, wypijamy hektolitry wody, a ja w kółko robię mrożoną kawę… Taka pogoda nie należy do moich ulubionych, nawet dziergać trudno w takich warunkach … ściskam Was bardzo mocno i do usłyszenia niebawem 🙂

5 thoughts on “Imieninowe zakupy – włóczkowy raj :)

  1. Prześliczne kolorki, już nie mogę się doczekać cudów, które z nich wyczarujesz!
    A co do pieniędzy na urodziny, to ja zawsze je chomikuję i wydaję najczęściej nie na swoje przyjemności, ale na jakieś domowe potrzeby, nie umiem inaczej!

  2. Aj no i teraz to ja zapragnęłam sobie zrobić takie zakupy. A że parę dni temu miałam urodziny to chyba i ja się skuszę 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *