Cześć kochani! Dzisiaj krótki wpis, w którym przede wszystkim chcę się usprawiedliwić i wytłumaczyć z mojej ostatniej nieobecności w blogowym świecie … Tym razem było to spowodowane potężnymi, ale radosnymi zawirowaniami. Otóż, moja córa dostała się na wymarzony kierunek studiów 🙂 I dla wszystkich nas jest to niesamowite szczęście i radość.. tyle tylko, że uczelnia, a dokładnie Uniwersytet Przyrodniczy jest aż w Lublinie – czyli jakieś 460 km od Gniezna w którym mieszkamy.
Właśnie ta odległość sprawiła, że nie miałam kompletnie kiedy zaglądać na bloga. Najpierw pojechaliśmy na egzamin – praktyczny, bo polegający na jeździe na koniu i wykonywaniu poleceń egzaminatorów. Potem czekaliśmy dzień na wyniki. Okazało się, że Kasia zdała śpiewająco i zdobyte punkty plus punkty z bardzo dobrze zdanej matury dały jej dobre miejsce na liście przyjętych na hipologię.
Potem odwiedziłyśmy mojego męża w Krakowie, żeby w kolejnym tygodniu wrócić do Lublina i złożyć wszystkie dokumenty. Do tego trzeba jeszcze było załatwić akademik. Po tych wszystkich emocjonujących wydarzeniach, w końcu jesteśmy w domu. Teraz, pod koniec września, czeka nas tylko przeprowadzka Kasi – co też będzie całkiem niezłym zadaniem logistycznym … ale co to dla nas 🙂
Tak więc dla mojej córy to krok milowy w życiu – przed nią samodzielne życie, wcale nie najłatwiejsze studia, mnóstwo wyzwań … dla mnie, to zmierzenie się z pustym pokojem Kasi za ścianą … i powiem Wam, że ja chyba najbardziej ze wszystkich to przeżywam … choć wiem, że tak być musi 🙂
W każdym razie, już podsumowując, wróciłam, już jestem, z milionem pomysłów i masą niedokończonych projektów. Znowu będę Was tu trochę męczyć swoją osobą 🙂
cmok, cmok, cmok
Ps. Zdjęcie zrobiłam jakiś miesiąc temu w Kórniku … przecudna aleja drzew!
Gratulacje dla córki 🙂 i powodzenia w przeprowadzce, to nie taki straszny diabeł jak go malują.
No to gratulacje dla córki! Lublin spoko miejsce do studiowania, sama tam teraz działam naukowo 😉 Czekam na Twoje wspaniałe prace 🙂
Gratuluję:-)) i powodzenia w tym dorosłym życiu dla córki. Pozdrawiam 🙂
Rodzice zawsze przeżywają bardziej takie historie 🙂
Gratuluję i powodzenia 🙂
Gratuluję zdolnej córki:) Ja studiowałam Lublinie, a było to ponad 300 km od mojego rodzinnego miasta:). Mogę Cię uspokoić, że w Lublinie studiuje się bardzo fajnie, a ja do dziś tęsknie za tym miastem:)
gratulacje dla córki ja miałam szczęście ze moja studiowała w poznaniu gdzie mieszkamy. a ciesze się ze pani wróciła i będą filmiki pozdrawiam,