Na drutach

Na drutach … – spełnianie postanowień noworocznych

fotblog1

Cześć kochani! Ostatnio u mnie trochę ciszej, ale dzieje się sporo. Przede wszystkim muszę się Wam dzisiaj pochwalić, że zaczęłam spełniać swoje postanowienia noworoczne, a właściwie realizuję powolutku swoje wielkie marzenie – otóż zaczęłam uczyć się robienia na drutach.

Mój pierwszy projekt jest dosyć ambitny, albowiem powstaje narzuta na mój ukochany fotel pod lampą, na którym spędzam długie godziny z szydełkiem lub igłą w ręku. Narzuta będzie więc pokaźnych rozmiarów i na zdjęciu widzicie jej początki. Dziergałam wtedy jeszcze na drutach bez żyłki, ale robótka zaczęła robić się tak ciężka, że w tej chwili jadę już na żyłce. Wszystko to dla mnie kompletne nowości i jestem strasznie podekscytowana.

Najpierw korzystałam z aluminiowych drutów, teraz przesiadłam się na bambusowe 4,5 ze stalową linką – są cudowne! Leciutkie, cichutkie i bardzo wygodne. Chociaż na aluminiowych też mi się łatwo dziergało. Ponieważ miałam spory zapas Puchatka w domu – już nawet nie pamiętam za bardzo, na co go tyle nakupiłam, postanowiłam go wykorzystać. Najwięcej mam mięty – dlatego pasy miętowe są najszersze, a między nimi paski zielone, pomarańczowe i kremowe.

Robi się cudownie, oczka na razie spadły mi tylko raz, ale z ratunkiem pospieszyła mi mama 😉 Ćwiczę oczka prawe – które już całkiem równo mi wychodzą. Przy okazji dowiedziałam się, że na początku robiłam na drutach „po heretycku” – słyszałyście taką nazwę? Ja spotkałam się z nią po raz pierwszy, a jest to po prostu nieco inne przerabianie oczek prawych … Teraz już robię „po bożemu” 🙂 czyli tak jak być powinno.

fotblog2Chciałabym wyrobić większość zapasów Puchatka, bo zajmował on masę miejsca w szafie … Na końcu planuję na szydełku obrobić jeszcze sam brzeg narzuty. Ciekawa jestem, jaki będzie efekt końcowy …

Ściskam Was mocno i do usłyszenia niebawem …

Ps. Mała prywata na koniec – bóle głowy wciąż wracają. Za 2 tygodnie jadę do Krakowa do kliniki leczenia migren. Pierwsza wizyta jest tak kuriozalnie droga, że w tym miesiącu bankrut ze mnie totalny, ale najwyższy już czas poszukać pomocy u kogoś mądrego, bo sama nie jestem sobie w stanie z bólem poradzić, a coraz częściej uniemożliwia mi on normalne funkcjonowanie … Trzymajcie kciuki, żeby w końcu ktoś coś mi podpowiedział…

Pa!

11 thoughts on “Na drutach … – spełnianie postanowień noworocznych

  1. Ha! Wiedziałam, że się uda! 😀 Dziergałaś pierwszy raz na drutach, czy kiedyś już próbowałaś??? I muszę jeszcze dodać, że podjęłaś się niełatwego zadania – pierwszy raz i już taki ogrom dziergania 😉 Nie źle 🙂
    A co do drutów: ja osobiście bardziej wolę aluminiowe, jakoś tak mi się lepiej robi 😉 Pewnie dlatego, że tak się nie uginają jak bambusowe, szczególnie przy dużych robótkach. A jak robię coś lżejszego, to z chęcią sięgam po bambusy 😉
    I daj znać, jak skończysz narzutkę, trzymam kciuki 🙂
    Miłego dziergania, pozdrawiam 🙂

    1. Dzięki Ewelinko!!! 🙂 Kiedyś już miałam jakieś podejście do drutów, ale raczej mało udane. Narzuta przestała już mi się mieścić w koszyku na robótki i jestem coraz bliżej końca. Za to na stole leżą już kłębuszki z przeznaczeniem na poduchy – tym razem chcę poćwiczyć warkocze 🙂 Obiecałam sobie, że muszę jednak najpierw skończyć narzutę, nie wolno mi dotknąć poduszek ;P
      Pozdrawiam bardzo mocno!

    2. Hej Ewelinko!!! Przyznam się, że kiedyś już miałam jakąś próbę robienia na drutach szalika, ale mało udaną. Teraz moja narzuta już nie mieści mi się do koszyka z robótkami, tak więc coraz bliżej końca. I chyba też zostanę zwolenniczka aluminiowych drucików, teraz robie na bambusach, bo jakoś już się przyzwyczaiłam, ale przy następnych robótkach wrócę do aluminiowych patyczków. Ściskam bardzo mocno!!!

  2. Ja na drutach to tylko takie podstawowe rzeczy potrafię zrobić 😛 Ale jak to mówią człowiek uczy się całe życie 😉 Gratuluję i życzę wytrwałości przy tej pracy 😉

  3. Brawo za spełnianie postanowień 🙂 Trzymam kciuki za powodzenie nowej misji 🙂
    Co do migren, dawaj znać, co Ci doradzili i powiedzieli 🙂

    1. ho ho, do biegłości w robieniu na drutach to mi jeszcze bardzo daleko … filmik można zawsze nakręcić, ale z drutów to tylko do pośmiania się ;D

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *