Moi kochani, dzisiaj ostatni dzień roku 2016. Zawsze żal, gdy coś się kończy, choć trzeba przyznać, że nie był to rok łatwy. Zaczynając od burzy w świecie polityki – i tej na scenie polskiej i radykalnych zmian w obsadzie głównych ról na światowych deskach teatru, przez pożegnanie tak wielu wielkich, mądrych, utalentowanych osób. Trzymam kciuki, aby ten nadchodzący Nowy Roczek był lepszy i przyniósł ze sobą wzajemną życzliwość, chęć porozumienia i dystans do rzeczy często mało istotnych, które rozdmuchujemy do granic absurdu.
Na blogach widzę wpisy z postanowieniami dziewiarskimi na nadchodzące 12 miesięcy. Sama zaczęłam się zastanawiać, co ja bym chciałam w materii dziergania osiągnąć w Nowym Roku. Z pewnością nie stworzę tu listy konkretnych haftów i wzorów, które chcę wyszydełkować/wyhaftować. Tak już mam, że przeglądając blogi i internet, często trafiam na coś nowego, technikę, wzór, pomysł – i zakochuję się bez pamięci i wtedy wszystko inne przestaje się liczyć, a ja oddaje siebie w 200% nowemu projektowi.
Po głębszym jednak namyślę, doszłam do wniosku, że jest kilka spraw, które chciałabym w 2017 opanować…
- Z haftów na pewno chcę dokończyć kota Norsvet i wyszyć mu do towarzystwa psa. Mam zamiar też dokończyć wszystkie Sale w których uczestniczę oraz mój wymarzony domek.
- Chciałabym nauczyć się robić na drutach i wydziergać sobie na nich mój pierwszy sweterek.
- Chciałabym nauczyć się robić swetry na maszynie do swetrów – mam coś takiego w piwnicy, długie, z dużą ilością igieł(?), moja mama kiedyś dorabiała sobie robiąc na tej maszynie swetry. Chcę oddać to do oczyszczenia, naoliwienia i zgłębić wiedzę posługiwania się tym ustrojstwem.
- Chcę dużo haftować i szydełkować – bo to daje mi olbrzymią frajdę i to po prostu uwielbiam. A że chcę przeżyć ten rok z uśmiechem na twarzy, to zamierzam dziergać aż się będzie kurzyło.
I wystarczy tych planów. Dość, że chciałabym żyć całą sobą, cieszyć się każdym dniem, widzieć przede wszystkim jasne, dobre strony wydarzeń, a nie zamartwiać się wciąż problemami, zmagać zwątpliwościami. Chcę być dla siebie dobra, dbać o siebie, bo kto to zrobi, jak nie ja. Lubić swoje odbicie w lustrze ( nawet z tymi paroma kilogramami więcej) i uśmiechać się do siebie każdego ranka. I tego wszystkiego życzę też Wam. Jesteśmy cudowne, wyjątkowe, jedyne! Jesteśmy warte wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze – i tego się trzymajmy!!!
Aniu życzę, aby spełniły się wszystkie Twoje postanowienia:) Zaciekawiła mnie Twoja maszyna do swetrów. Jestem ciekawa jak ona wygląda:)
Dziękuję Kasiu ogromnie!
Maszynę, jak wydobędę z czeluści piwnicy, na pewno pokażę. Jest bardzo długa, ale wąska, prostokątna, jest chyba w niej taki rząd czegoś na kształt igieł, ale one nie mają uszek jak w igle, tylko chyba wyglądają bardziej jak takie „karabińczyki” czyli te ogniwka zamykajace metalowy łańcuszek. Zakłada się na nie nić włóczki, potem przejeżdża jednym pociągnięciem jakimś ustrojstwem i jest 1 rząd … przynajmniej z tego co pamiętam … jak byłam mała, mama dorabiała robiąc swetry na maszynie i robiła je na prawdę szybko.
Zajrzałam na YouTube są nawet filmiki z tą maszyną:) Wygląda ciekawie:) Te haczyki są podobne do tych, które są w młynku dziewiarskim:) Czekam z niecierpliwością na Twój pierwszy sweter:)
Życzę szczęśliwego nowego roku!!! 😀
A tak cytując… „[…]Chciałabym nauczyć się robić na drutach i wydziergać sobie na nich mój pierwszy sweterek.
[…]”
Pisałaś kiedyś, że według Ciebie robienie na drutach jest trudne… Albo kiedyś tak mówiłaś w filmiku o knokingu… W każdym razie, dzierganie na drutach nie jest takie trudne, ja zaczęłam dziergać na drutach jak miałam 7 lat, więc chyba nie może być takie trudne 😉
dziękuję Ewelinko za życzenia!!!
Heh, podziwiam Cię ogromnie – 7-latka robiąca na drutach to jest coś wielkiego! Ja, chyba przez to, że przyzwyczajona jestem do szydełka, nie mogę sobie poradzić z gładkim końcem druta – nosz przecież tam powinien być haczyk! Jak przeciągnąć nitkę bez haczyka?! To chyba dla mnie największa trudność …
Heh, rzeczywiście, drut bez haczyka XD Ale zapewniam Cię, że da się robić 😉 Na pewno się nauczysz, trzymam kciuki 😉
Kochana, piękne słowa! Wszystkiego, co najlepsze w Nowym Roku 🙂
A za plany trzymam mocno kciuki i kibicuję 🙂