haft krzyżykowy

Chodź, pomaluj mój świat … kocie :)

fotblog1

Cześć kochani!!! Tak, jak wczoraj Wam to obiecałam, pokazuję dzisiaj nowo rozpoczęty haft. Każdy, kto choć czasem do mnie tutaj zagląda, na pewno wie, za co teraz się złapałam i co mnie tak ostatnio zauroczyło … Oczywiście chodzi o kolorowego kota – wzór autorstwa Norsvet.

Powiem Wam, że haftuje się bardzo przyjemnie, duże obszary kanwy pokrywa się takim samym kolorem, więc praca postępuje w dobrym tempie, tak samo jak szybko znika mulina 🙂 Chociaż, z drugiej strony, wzór jest pracochłonny i czasożerny. Takie duże jednokolorowe plamy mają też to do siebie, że po jakimś czasie wyszywanie staje się nieco żmudne … Na razie jednak bardzo mi się podoba, choć mojego ukochanego kota jeszcze nie widać.

fotblog2Razem z haftem, na zdjęciach pozuje mój ulubiony porcelanowy mruczek – jak widać, ziewa z nudów całą gębą 🙂 Cóż, wyszywanie uczy cierpliwości … Ja przy krzyżykowaniu nie ziewam, choć muszę Wam się przyznać, że raz gdy haftowałam późnym wieczorem, przysnęłam i obudził mnie stukot upadającej ramy z haftem na podłogę … Jak widać, sen może być silniejszy nawet od najmilszego zajęcia …

fotblog3Zaczęłam haftować od lewego górnego rogu i na razie to jedynie dwa kolory – czarny i granat. Kanwa 18ct, mulina DMC. Bojąc się, że nie spiorę ołówkowych kratek, narysowałam tylko miejsca ich przecięcia – wystarczy.

Ściskam Was mocno i do usłyszenia niebawem!

5 thoughts on “Chodź, pomaluj mój świat … kocie :)

    1. Więc własnie przy ostatnim hafcie mojej mamy (Matka Boska) ołówek nie sprał się do końca i te kratki były widoczne … z grupy wiem, że w Biedronce można dostać jakieś super hiper mydełko na plamy niemieckiej firmy – ołówek podobno schodzi jak ta lala 🙂

  1. O widzę mojego kota 😀
    A tak serio, to jestem bardzo ciekawa tego kota, bo jak wiesz sama się zakochałam w tych zwierzakach. W kocie zakochał się szczególnie mój małżonek i sterczy mi nad głową, przypominając o kocie 🙂 Zastanawiam się nad materiałem tylko… no nie wiem może na czarny postawię 😉

    1. Powiem Ci, że gdybym miała zacząć kota jeszcze raz, to stawiałabym na czarną kanwę – wydaje mi się, że na czarnym tle kolory wyszły by bardziej intensywne. Mimo, że haftuję 2 nitkami na 18ct to i tak są minimalne prześwity i rozbiela mi to kolory kota …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *