Cześć kochani! Czas najwyższy pokazać Wam postępy w moim „Wymarzonym domku”. Muszę niestety stwierdzić, że tempo wyszywania mam koszmarnie wolne i hafcika przybywa powolutku, ale z każdym krzyżykiem jestem bliższa celu, więc się nie poddaję. Przypomnę, jak wyglądał hafcik pod koniec sierpnia:
We wrześniu, czyli jakiś miesiąc później prezentował się tak:
No a dzisiaj – czyli pod koniec października – zakwitły w ogrodzie kwiaty 😛
Dane techniczne to biała kanwa 18ct i mulina DMC. Mam nadzieję, że w listopadzie już cały lewy dolny róg będzie wyszyty łącznie z backstitchami. Na koniec – to do czego dążę: