Małe serwetki

Komplet białych serwetek

fotblog1

Witajcie kochani!!! Dzisiaj wraca szydełko, czyli komplet 6 serwetek z białego kordonka Maxi. Średnica każdej serwetki to 17 cm. Komplecik powstał na zamówienie i z tego, co mi wiadomo, docelowo serwetki mają stać się koronkowymi łapaczami snów.

Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale zawsze gdy szydełkuję dla siebie, wszystko idzie według planu. Wystarczy jednak, że zobowiążę się i obiecam komuś coś wydziergać, od razu pojawiają się jakieś problemy … i ciśnienie rośnie.

fotblog2

Pierwszym kłopotem stał się wzór. Szydełkowałam już według niego nie raz, dlatego po uzgodnieniu wszystkich szczegółów zamówienia, ze spokojem wyjęłam wszystkie swoje zapasy gazetek, aby znaleźć ten konkretny schemat. Po około 3 godzinach, wykończona musiałam przyznać, że wzoru nie mam. Zapadł się pod ziemię, bo przecież kiedyś był. Teraz NIE MA!

Na szczęście z pomocą pospieszyły mi koleżanki z grupy Uwielbiam Szydełkowanie. Jedna z nich udostępniła mi schemat i w ten sposób pierwszy problem miałam z głowy. Dzięki kochane ogromnie!!!

fotblog3

Kolejny kłopot, to czas. Pomimo, że przemiła zamawiająca nie stawiała mi żadnych deadlinów, to jednak zdawałam sobie sprawę, że każda z nas będzie się cieszyła, gdy wywiążę się z umowy. A tu druga połowa sierpnia. Mąż wyskakuje z 2-tygodniowym urlopem i wyjazdem w góry. Dziecko w niebo wzięte. Ja też, ale czasu i miejsca na szydełkowanie – NIE MA!!!

fotblog4

No i rozpacz niemal już na samym ukończeniu kompletu serwetek. Wszystko gotowe, lekko i delikatnie przeprane, rozpięte na tapczanie – wysycha. Ja szykuję się już do powoli do wysyłki, gdy nagle przyglądam się bliżej i … na każdej serwetce brzydkie rdzawe plamy. Tak jakby je pochlapał ktoś kawą, albo jakby zaczęły rdzewieć (choć przecież z metalu nie są). Najpierw osłupiałam, potem zgłupiałam, a na końcu ręce mi opadły i już tylko płakać mi się chciało, bo przecież raz – nie wywiązałam się z obietnicy, dwa – trochę pracy i czasu wszak serwetki mi zabrały i trzy – niemało serca w nie również włożyłam.

fotblog5

Na szczęście na grupie przeprowadzone zostało całkiem poważne śledztwo. Niemal natychmiast niezawodne koleżanki podały mi diagnozę – winna kanapa i najprawdopodobniej dym z papierosów, których niemałą ilość pali mój mąż. Serwetki błyskawicznie do pralki, porządnie uprać, a gdyby to nie pomogło – dostałam przynajmniej kilkanaście niezawodnych sposobów na pozbycie się plam.

Kochani, pranie wystarczyło. Już po wyjęciu serwetek z pralki widziałam, że są śnieżnobiałe, a po plamach nie ma ani śladu. Nigdy więcej nie będę niczego rozpinać na kanapie – to pewne.  Wykorzystałam styropian, zakamuflowany u mamy, który jeszcze przykryłam czyściutkim ręcznikiem. Na tym komplecik wysechł bezpiecznie w cieniu na tarasie.

Podsumowując – dziewczęta z grupy Uwielbiam Szydełkowanie na Facebooku są niezawodne i ogromnie serdeczne i pomocne. Bez Was mogłabym kompleciku nie ukończyć! Cmok!!!

fotblog6

3 thoughts on “Komplet białych serwetek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *