Cześć kochani!!! Dzisiaj chciałam Wam pokazać coś, co powstaje u mnie tuż za ścianą. Nie jest to moje dzieło, ale mojej mamy. W końcu ktoś mnie miłością do szydełka i haftu zaraził 🙂 Przyznam Wam się, że nie przepadam za religijną tematyką haftowanych obrazów, ale w tym, który dzierga mama, zakochałam się bez pamięci. Obraz nie powstaje dla mnie, ale tak mi się strasznie podoba, że dzisiaj usłyszałam, iż moja kochana rodzicielka wyszyje drugi, identyczny, specjalnie dla mnie 🙂
Trochę się wzruszyłam, bo to ogrom pracy – dobrze o tym wiem. Ale taki obraz i do tego wyhaftowany rękami mojej mamy – to będzie najpiękniejszy prezent na świecie <3